Iskra znowu zwycięska. W sobotnie popołudnie udało się przełamać niemoc strzelecką. Cztery zdobyte bramki od razu przełożyły się na pozytywne zakończenie, choć wcale nie było łatwo.
Początkowo częściej przy piłce byli gospodarze, którzy próbowali prowadzić grę. Iskra nie ograniczała się jednak tylko do obrony i w 17 minucie objęła prowadzenie. Trafienie gości nie zmieniło zbytnio obrazu gry, ale z każdą minuta gracze Iskry czyli się lepiej, co wkrótce udokumentowali drugim trafieniem.
Po zmianie stron GKS próbował zaatakować, ale nadział się szybko na kontrę, która sfinalizował Andrzej Żur i było 0:3. Tak wysokie prowadzenie wprowadziło nieco rozluźnienia w szeregach pszczynian i o mały włos miejscowi chwycili by kontakt. W 56 minucie po rzucie wolnym zdobyli bramkę, a cztery minuty później bliscy byli drugiego trafienia, ale intencję strzelca świetnie wyczuł Mateusz Tkacz, który zatrzymał uderzenie z rzutu karnego! Był to przełomowy moment meczu, bowiem sześć minut później Tomasz Zawadzki skompletował hattrica czym ostatecznie podciął skrzydła gospodarzom.
W końcówce meczu Iskra wyprowadziła jeszcze kilka dobrych ataków, ale "amunicję" zachowała najwyraźniej na kolejne meczu.
GKS Radziechowy-Wieprz - MKS Iskra Pszczyna 1:4 (0:2)
bramki: 0:1 Tomasz Zawadzki (17.), 0:2 Tomasz Zawadzki (34.), 0:3 Andrzej Żur (53.), 1:3 (56.), 1:4 Tomasz Zawadzki (66.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Mateusz Tkacz, Sebastian Smolarz (77. Radosław Rakowski), Tomasz Cempura, Kamil Kułagowski, Piotr Noga, Mateusz Pławecki, Michał Prusek, Dawid Szromek (33. Patryk Mizera), Tomasz Zawadzki, Mateusz Żelazo, Andrzej Żur (82. Patryk Tatarczuch).