Po pierwszym kwadransie Iskra w boju z liderem przegrywała już 0:3, a jednak zdołała podnieść się z kolan i do końca walczyła o korzystny wynik.
Fatalne otwarcie meczu nie podłamało zawodników Iskry, którzy po zimnym prysznicu z pierwszego kwadransa podjęli walkę z liderem czwartoligowej tabeli. Ba przy odrobinie szczęścia można było wywieźć punkty z Bełku. Mimo, że z wyjazdu zawodnicy wrócili do Pszczyny bez punktów, za postawę na boisku (nie licząc pierwszego kwadransa), należą się wielkie brawa.
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Dominik Chmiel, Patryk Mizera, Sebastian Smolarz (61. Tomasz Cempura), Kamil Komraus, Piotr Noga, Mateusz Pławecki, Michał Prusek, Dawid Szromek (77. Fabian Pusetlnik), Tomasz Zawadzki, Paweł Zjawiński, Andrzej Żur (46. Mateusz Żelazo)