Na trójkę z plusem wypadła próba generalna przed startem wiosennych zmagań. Wyjazd do Czeladzi zakończył się co prawda wygraną, ale jest sporo jeszcze do poprawy.

Pierwsza odsłona w wykonaniu Iskry była słaba. Na boisku lepiej prezentowali się gospodarze. Podopieczni Janusza Iłczyka grali zbyt wolno, a przede wszystkim niedokładnie, przez co ciężko było skonstruować dobre sytuacje bramkowe. Tych w pierwszych 45 minutach było naprawdę mało. Pod tym względem korzystniej wyglądała ekipa z Czeladzi, ale była nieskuteczna.

Iskra dopiero po półgodzinie gry się nieco obudziła, a w 38 minucie Rakowski otrzymał prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam minął bramkarza i z ostrego konta skierował piłkę do pustej bramki.

Dużo lepiej zawodnicy z Pszczyny zaprezentowali się po przerwie, gdzie sytuacji pod bramką rywala mieli już zdecydowanie więcej. Groźnie było po rzutach rożnych, ale nie przyniosło to efektu bramkowego. Wynik został podwyższony po godzinie gry, kiedy indywidualną akcję na bramkę zamienił Zawadzki. Pięć minut później ten sam zawodnik niemal skopiował swoją sytuację, ale tym razem świetnie zachował się bramkarz gospodarzy. Dążenia Iskry do podwyższenia wyniku przyniosły jednak efekt w 73 minucie gry, kiedy w polu karnym Komraus dograł do Gogola, a ten uderzył nie do obrony w samo okno.

Druga odsłona była zatem znacznie lepsza, ale nie jest to jeszcze ligowa forma.



CKS Czeladź - MKS Iskra Pszczyna 0:3 (0:1)
bramki: 0:1 Radosław Rakowski (38.), 0:2 Tomasz Zawadzki (60.), 0:3 Bartosz Gogol (73.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Mateusz Tkacz, Piotr Noga, Mateusz Pławecki (40. Kamil Kułagowski), Paweł Zjawiński, Dawid Szromek (65. Tomasz Ryguła), Sebastian Smolarz (70. Wojciech Pośpiech), Andrzej Żur, Kamil Komraus (76. Adam Góralczyk), Radosław Rakowski (73. Bartosz Pisarek), Tomasz Zawadzki (76. Krzysztof Krawczyk), Fabian Pustelnik (58. Bartosz Gogol).