Derbowe spotkanie z LKSem Łąka zapowiadało się na wyjątkowo ciekawy spektakl. W odróżnieniu do meczu w poprzedniej kolejce tym razem zawodnicy popisali się jednak znakomita skutecznością i wykorzystali niemal wszystkie błędy gospodarzy.

Tak okazałego zwycięstwa nad lokalnym rywalem mało kto się spodziewał. Iskra od początku grała zabójczo skutecznie i już w piątej minucie gry Michał Prusek podciął skrzydła gospodarzom. Kilka chwil później sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Cempura, a kiedy po dwóch kwadransach gry po raz kolejny zawodnik Iskry znalazł się niepilnowany w polu karnym i po rzucie wolnym dołożył tylko nogę podwyższając wynik do trzech trafień zanosiło się na gładka wygraną.
Gospodarze jednak nie zamierzali się poddawać i tuż przed przerwą w polu karnym Mateusz Pławecki zdaniem sędziego nieprzepisowo powstrzymywał Rafała Klaję i rzut karny na gola zamienił Habor.

W drugiej odsłonie Łąka nie ruszyła jednak do zdecydowanych ataków i okazji do zdobycia gola kontaktowego nie miała zbyt wiele. Gracze Iskry pilnowali zaś korzystnego wyniku, a w ostatnich minutach dobili gospodarzy. Najpierw w polu karnym obrońców wymanewrował Zawadzki i w sytuacji sam na sam umieścił piłkę w siatce, a wynik w 90 minucie ustalił wprowadzony chwilę wcześniej Jakub Borek, który uderzeniem głową wykończył idealne dogranie Kamila Komrausa.



LKS Łąka - MKS Iskra Pszczyna 1:5 (1:3)
Bramki: 0:1 Michał Prusek (5.), 0:2 Tomasz Cempura (18.), 0:3 Tomasz Cempura (31.), 1:3 Mateusz Habor (45. - rzut karny), 1:4 Tomasz Zawadzki (85.), 1:5 Jakub Borek (90.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Mateusz Tkacz, Kamil Kułagowski, Mateusz Pławecki, Mateusz Żelazo, Dawid Szromek, Tomasz Cempura, Mateusz Witek, Andrzej Żur, Tomasz Zawadzki (88. Jakub Borek), Kamil Komraus (90. Michał Wiera), Michał Prusek