fot. Kamil Czerwiński
Pewną wygraną zaliczyli juniorzy młodsi w kolejnym test meczu. W niedzielne przedpołudnie na boisku w Jastrzębiu Iskra Pszczyna strzeliła aż sześć gol. Rok młodsi gospodarze byli dużo mniej skuteczni, choć szans na bramki mieli sporo.
Choć wynik na to nie wskazuje, ale Iskra nie rozgrywała wielkiego meczu. Sporo było strat i niedokładności, cieszy jednak skuteczność w ataku. Strzelanie rozpoczęło się w 8 minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Kamil Żemła piłka spadła na piąty metr pod nogi Dragona, a ten nie miał kłopotów ze zdobyciem gola.
Z prowadzenia Iskra cieszyła się niespełna 10 minut. Fatalny błąd defensywy na gola zamieniła ekipa z Jastrzębia. Co prawda pierwsze uderzenie obronił Tomasz Bryła, ale wobec dobitki był już bez szans (piłka zanim wpadła do siatki odbiła się dwukrotnie od poprzeczki).
Pięć minut później drugą asystę zaliczył Żemła. Tym razem jego wrzutka z lewej strony boiska spadła idealnie na głowę Nowaka i Iskra ponownie była na prowadzeniu. Na kolejne trafienia przyszło nam czekać jednak do drugiej odsłony meczu.
Tuż po zmianie stron pojedynek jeden na jednego z bramkarzem miejscowych przegrał Mateusz Cimała, ale odbita piłka trafiła pod nogi Cempury, który nie miał kłopotów z ulokowaniem jej w siatce. Iskra poszła za ciosem i kilkadziesiąt sekund po tym piłkę na długi słupek zagrał Jakub Szromczyk, a znakomitym uderzeniem popisał się Wdowiak, który strzałem z pierwszej piłki podwyższył prowadzenie na 4:1.
Kolejne dwa trafienia były autorstwa Wojciecha Dragona. Najpierw w 63 minucie napastnika Iskry prostopadłym podaniem obsłużył Wdowiak i w sytuacji sam na sam popularny "Młody" nie miał kłopotów ze strzeleniem bramki. Strzelanie zakończyło się kwadrans przed końcem, kiedy pszczyński piłkarz ładnym uderzeniem z linii szesnastego metra trafił w okno jastrzębskiej twierdzy.
W między czasie gospodarze mogli też pokusić się o bramki. Dwukrotnie z pomocą Iskrze przychodziła jednak poprzeczka, innym razem już po minięciu pszczyńskiego bramkarza napastnik miejscowych nie trafił do pustej bramki. Najlepszą okazję MOSiR zmarnował jednak w 70 minucie meczu kiedy rzut karny (po ręce w polu karnym Strzyczka) obronił Mateusz Spiałek.
MOSiR Jastrzębie-Zdrój '97 - MKS iskra Pszczyna 1:6 (1:2)
bramki: 0:1 Mateusz Dragon (8.), 1:1 (14.), 1:2 Rafał Nowak (20.), 1:3 Tomasz Cempura (46.), 1:4 Dawid Wdowiak (49.), 1:5 Wojciech Dragon (63.), 1:6 Wojciech Dragon (72.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Tomasz Bryła (Mateusz Spiałek) , Jakub Szromczyk, Mateusz Dragon, Mariusz Stryczek, Adam Grzechnik, Mateusz Cimała, Tomasz Cempura, Tomasz Mikołajec, Rafał Nowak, Kamil Żemła, Dawid Wdowiak oraz Grzegorz Góralczyk, Grzegorz Sobek, Wojciech Dragon, Kamil Czerwiński, Łukasz Jaworski. Trenerzy: Arutr Zemlak, Sebastian Kamiński.
Andzejek