fot. Andzejek
Bardzo ważne trzy punkty wywalczyli juniorzy starsi pszczyńskiej Iskry. W ostatniej kolejce pszczyńska drużyna na własnym boisku pokonała dotychczasowego wicelidera zespół Nadwiślana Góra 1:0.
Trudny mecz czekał juniorów pszczyńskiej Iskry na koniec zmagań w rundzie jesiennej. Przed własną publicznością pszczyński zespół podejmował wicelidera ligowej tabeli zespół Nadwiślana Góra. Ekipa Iskry na mecz przybyła niemal w optymalnym składzie, dlatego można się było skupić na czysto piłkarskim aspekcie tego meczu.
Początek widowiska dość wyrównany, gra toczyła się głównie w środku boiska. Iskra nastawiła się bardziej na szybki atak i w pierwszej odsłonie swoich szans szukał głównie Pastuszka, który próbował wykańczać prostopadłe podania kolegów, ale czujni byli defensorzy. Także uderzenia z dystansu nie przynosiły spodziewanego efektu. Aktywny w środku pola był Biolik i Zemlak. Bez zarzutu spisywała się także pszczyńska defensywa.
Najbliższy zdobycia bramki przed przerwą był jednak Grajcarek, który w 32 minucie gry trafił w poprzeczkę po uderzeniu z rzutu wolnego z około 20 metrów.
Iskra w pierwszej odsłonie prezentowała się lepiej miała więcej z gry, dłużej była przy piłce, brakowało jednak gola, który by to udokumentował.
Rywale skupiali się bardziej na destrukcji. Dopiero w ostatnich minutach przed przerwą więcej działo się pod bramką Iskry. Kilka stałych fragmentów gry przyniosło nieco zamieszania w defensywie, ale twierdza Rakowskiego pozostała niezdobyta.
W drugiej odsłonie niewiele się zmieniło. Iskra konsekwentnie grała swoje czekając na błąd rywali. Pszczyńscy juniorzy próbowali raz z prawej raz z lewej strony przełamać defensywę Nadwiślana, ale wciąż brakowało tego ostatniego podania. Swoje szanse miał m.in. Grajcarek, ale uderzał niecelnie oraz Pastuszka, który po rzucie rożnym główkował zbyt lekko i bramkarz był na posterunku.
Goście z trudem dochodzili do pola karnego i z czasem zaczęli szukać nieco desperackich uderzeń z nieprzygotowanych pozycji z 20-30 metrów, które nie mogły przynieść efektu.
Konsekwentna gra Iskry w końcu przyniosła jednak skutek. W 73 minucie dobre prostopadłe podanie Biolika nieco z prawej strony bramki Nadwiślana trafiło do Łukasza Pastuszki, a ten uderzył płasko po ziemi obok wychodzącego bramkarza i piłka wtoczyła się do bramki.
Gościom z Góry pozostał kwadrans na odwrócenie losów meczu, ale nie mieli pomysłu na rozmontowanie pszczyńskiej defensywy. Bardziej otwarta gra sprawiła zaś, że to Iskra w końcówce meczu mogła pokusić się o podwyższenie wyniku.
Warto wspomnieć przede wszystkim o szybkiej kontrze i dobrym uderzeniu Damiana Żura, który z trudem nogami wybronił golkiper gości. Mimo nieco nerwowej końcówki Iskra jednak zdoła utrzymać skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka.
Dzięki wygranej zaś udało się zrównać z punktami z drużyna Nadwiślana i juniorzy Iskry przezimują na drugiej pozycji w ligowej tabeli.
MKS Iskra Pszczyna - Nadwiślan Góra 1:0 (0:0)
bramka: Łukasz Pastuszka (73.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Radosław Rakowski (br), Krzysztof Kiermasz, Tomasz Ryguła, Aleksander Skipioł, Damian Kraus (kpt), Wojciech Zemlak (75. Rafał Nowak), Dawid Pęszor, Oskar Biolik, Michał Grajcarek, Tomasz Cempura (46. Kamil Żemła, 70. Damian Żur). Trenerzy: Sebastian Kamiński.
Andzejek