Nie udała się wyprawa do czwartoligowego rywala zza miedzy. W sobotnim pojedynku z GTS Bojszowy Iskra uległa 1:2 choć to na początku goście z Pszczyny dyktowali warunki gry, a po pięknym golu Bogdana Pruska z rzutu wolnego pszczynianie prowadzili. Im dłużej trwał jednak mecz tym gorzej wszystko się układało.

Iskra na mecz do Bojszów wyjechała bojowo nastawiona. Było to widać od pierwszych minut meczu bowiem to goście próbowali prowadzić grę. Już w 10 minucie mecz około 25 metrów od bramki GTSu faulowany był Prusek. Sam poszkodowany podszedł do piłki i uderzył nad murem a futbolówka zanim wpadła do bramki odbiła się jeszcze od słupka.

Szybkie prowadzenie Iskry sprawiło, że pszczyński zespół mógł spokojnie grać swoją piłkę. Gospodarze próbowali szybko odpowiedzieć i 120 sekund po utracie bramki Krzywicki choć z problemami wyłapał uderzenie z dystansu. Z gry wciąż lepiej wyglądali jednak przyjezdni.

W 15 minucie powinno być 2:0. Ładna akcja Iskry. Piłkę głową do wbiegającego w pole karne Pruska ładnie zgrywa głową Maroszek, lecz najlepszy snajper IV ligi z około 10 metrów trafił prosto w bramkarza. Wydawało się, że MKS kontroluje przebieg meczu. Kwadrans przed końcem swoją szansę miał Maroszek, który po dwójkowej akcji z Pruskiem z konta uderzył jednak zbyt słabo by zaskoczyć bramkarza rywali. Po chwili silnie z dystansu uderzał Maślorz, ale pomylił się o 2 metry.

Bojszowianie jednak też mieli swoje szanse. Ostrzeżeniem dla Iskry powinna być sytuacja z 33 minuty, kiedy to z linii szesnastki uderzenie piłkarza GTSu przeleciało tuż nad poprzeczką. Pięć minut później gospodarze zaskoczyli jednak piłkarzy MKSu. Szybko rozegrany aut i strzałem sprzed pola karnego Dariusz Głos przelobował Krzywickiego. Tuż przed przerwą jeszcze raz bramkarz Iskry był w opałach, ale tym razem pewnie wyłapał uderzenie rywali.

Po przerwie gra nieco siadła. Piłkarzom wyraźnie zaczęła przeszkadzać wysoka temperatura. Gra nie była już tak dynamiczna jak w pierwszych 30 minutach. Nic więc dziwnego, że na pierwszą okazję trzeba było poczekać do 63 minuty. Z rzutu wolnego piłkę zagrywał Maślorz, a Grabczyński głową minimalnie przestrzelił ponad poprzeczką.

Co nie udało się Iskrze powiodło się gospodarzom. Szybka akcja GTSu, złe ustawienie defensorów i w sytuacji sam na sam z Krzywickiem nie pomylił się po raz drugi Głos. Bramka dla ekipy z Bojszów sprawiła, że Iskra zaczęła grać nieco ofensywniej.

W 75 minucie bardzo ładnie z 16 metrów uderzał Maroszek, ale bramkarz zdołał sparować zmierzającą pod poprzeczkę futbolówkę na rzut rożny. W kolejnych dwóch akcjach próbował Prusek, ale bramkarz był bezbłędny. Podobnie jak podczas uderzenia z narożnika pola karnego Pastuszki, który lobem próbował zmieścić piłkę w długim rogu bramki GTSu.

Najwięcej szczęścia gospodarze mieli jednak w 88 minucie gry. Rzut wolny z 6 metrów przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Prusek i uderzył obok muru, lecz bramkarz końcami palców sparował piłkę na słupek.

Iskra przegrała zatem z Bojszowami 1:2 i strata do lidera wnosi znowu 8 punktów.



GTS Bojszowy - MKS Iskra Pszczyna 2:1 (1:1)
bramki: 0:1 Bogdan Prusek (10.), 1:1 Dariusz Głos (3.), 2:1 Dariusz Głos (69.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Bartłomiej Krzywicki, Sebastian Orlik, Bartłomiej Grabczyński, Grzegorz Lekki, Andrzej Żur, Mateusz Szuster (75. Łukasz Pastuszka), Adam Maślorz, Daniel Kabara (46. Przemysław Fraś), Wojciech Franiel (65. Mateusz Zamojda), Piotr Maroszek, Bogdan Prusek. Trener: Jan Żurek.

Andzejek